WooCommerce to jeden z najpopularniejszych silników sklepów internetowych, szczególnie wśród firm, które cenią elastyczność WordPressa. Choć daje ogromne możliwości w rozwoju e-commerce, to jednocześnie wystawia właścicieli sklepów na szereg wyzwań związanych z techniką, strukturą i widocznością w Google.
O tym, czego naprawdę potrzebuje WooCommerce, aby osiągać dobre wyniki w SEO, rozmawiamy z Pawłem Garbaczem, Head of SEO w agencji Semtree, który na co dzień prowadzi strategie dla sklepów internetowych z różnych branż.
Paweł, WooCommerce ma opinię rozwiązania „na start”, prostego i łatwego. Czy w praktyce wygląda to podobnie?
To najczęstszy mit, z którym się spotykam. WooCommerce jest prosty tylko do momentu, w którym sklep ma kilkadziesiąt produktów. Gdy rośnie, dochodzą filtry, złożone kategorie, integracje, rozbudowane opisy, różne wersje produktów, a do tego częste aktualizacje WordPressa i pluginów. To już nie jest „prostota”.
Z technicznego punktu widzenia WooCommerce może być bardzo dobrym silnikiem SEO, ale pod warunkiem, że ktoś świadomie nim zarządza. Nie ma tu miejsca na przypadkowość.
Jakie błędy widzisz najczęściej w sklepach działających na WooCommerce?
Pierwszy problem to anarchia w strukturze. Kategorie tworzone „po drodze”, tagi dodawane bez przemyślenia, filtry generujące tysiące wariantów tego samego URL-a. Sklep, który powinien mieć 300 adresów, ma nagle 3 tysiące i połowę z nich indeksuje Google.
Drugi problem to nadmiar wtyczek. WooCommerce kusi tym, że „da się wszystko”, ale każda kolejna wtyczka to dodatkowe obciążenie. Spotykamy sklepy z ponad 70 pluginami, z czego połowa robi to samo tylko w różny sposób.
I jeszcze jedna rzecz, niedoceniana: duplikacja opisów. Tysiące identycznych treści produktowych to pewny drogowskaz dla Google, że sklep nie wnosi wartości.
Jak wygląda praca nad kondycją techniczną WooCommerce pod kątem SEO?
Na początku najważniejsze jest uporządkowanie tego, czego użytkownik… nie widzi. Czyli:
- ograniczenie nadmiarowych parametrów,
- zapanowanie nad filtrami,
- ustawienie kanonicznych adresów URL,
- wyczyszczenie paginacji i sortowań,
- poprawienie map witryny,
- i dopiero potem przyspieszenie sklepu.
Zresztą, w WooCommerce bardzo często to nie „ciężkość” grafik jest problemem, tylko to, że Google musi przejść przez masę stron, które nie wnoszą żadnej wartości. Wtedy nawet szybki sklep nie ma dobrej widoczności.
Czy WooCommerce ma jakieś ograniczenia, o których właściciele sklepów powinni wiedzieć?
Ma, ale nie takie, jak większość zakłada. Największym ograniczeniem WooCommerce nie jest platforma, tylko brak procesu.
WooCommerce potrafi świetnie rosnąć w SEO, ale tylko wtedy, gdy sklep ma:
- jasny podział kategorii,
- świadome użycie filtrów,
- dopracowane opisy,
- przemyślane dane strukturalne,
- regularne aktualizacje motywów i wtyczek.
Ograniczenia pojawiają się wtedy, kiedy właściciel sklepu chce mieć „wszystko”, a każdy kolejny dodatek spowalnia system.
Wspomniałeś o danych strukturalnych. Jak dużą rolę odgrywają w WooCommerce?
Bardzo dużą, zwłaszcza dane produktowe Schema. To dzięki nim Google wie, jaka jest cena, czy produkt jest dostępny, jaką ma ocenę oraz do jakiej kategorii trafia.
To bezpośrednio wpływa na CTR. Jeśli sklep nie ma poprawnych danych strukturalnych, wygląda w wynikach wyszukiwania tak samo jak każdy inny. A w e-commerce wyróżnienie się to często różnica między kliknięciem a pominięciem.
Jak AI w wynikach wyszukiwania zmienia podejście do SEO w WooCommerce?
AI sprawia, że liczą się konkretne i rzetelne treści. Opisy produktów muszą być dokładne, aktualne i oparte na faktach, nie kopiowane od producenta. Dane techniczne, warianty, materiały, wskazówki użytkowania – im bardziej precyzyjne treści, tym większa szansa, że Google (lub AI Assistant) je wykorzysta.
Druga sprawa to intencje użytkowników. AI często odpowiada „zamiast” klasycznych linków, więc sklepy muszą walczyć o te miejsca, które nadal generują ruch, np. frazy transakcyjne i porównawcze.
Masz przykład sklepu WooCommerce, któremu udało się znacząco poprawić widoczność?
Tak, jeden z projektów, nad którymi pracowaliśmy, miał problem typowy dla WooCommerce: piękny wizualnie sklep, świetne produkty, ale widoczność praktycznie nie rosła.
Po analizie okazało się, że sklep generował z filtrów ponad 5 tysięcy URL-i, a indeksowane były… prawie wszystkie. Po restrukturyzacji:
- liczba stron indeksowanych spadła o 80%,
- widoczność wzrosła o ponad 50%,
- a ruch transakcyjny wzrósł o kilkadziesiąt procent w ciągu kilku miesięcy.
To potwierdza, że w WooCommerce najważniejsze jest kontrolowanie tego, co sklep produkuje w tle.
Jakie działania powinien podjąć właściciel sklepu, żeby SEO w WooCommerce naprawdę ruszyło?
Jeśli właściciel sklepu chce poprawić SEO w WooCommerce, to zwykle zaczynam od jednej rzeczy: trzeba uporządkować to, co już jest. Większość problemów bierze się z tego, że kategorie, filtry i różne dodatki tworzą chaos, a Google próbuje to wszystko zrozumieć i często po prostu się gubi. Kiedy struktura zaczyna mieć sens, od razu widać różnicę.
Do tego dochodzi podstawowe sprawdzenie techniczne — nic wielkiego, po prostu zajrzenie, gdzie powstają duplikaty albo jakie adresy są niepotrzebnie indeksowane. Czasem pół godziny takiego „przeglądu” potrafi odkryć rzeczy, które blokowały ruch przez miesiące.
No i najważniejsze: regularność. WooCommerce naprawdę dobrze reaguje na SEO, ale tylko wtedy, gdy ktoś o niego dba. Aktualizacje, opisy, dane produktowe — to musi działać stale, a nie raz na rok. To nie sprint, bardziej spokojne, systematyczne tempo, które z czasem daje naprawdę solidny wzrost.
Gdybyś miał zostawić właścicieli sklepów z jedną kluczową myślą, jaka by to była?
WooCommerce jest świetnym silnikiem, ale rozwija się tylko wtedy, gdy ktoś dba o jego kondycję. To platforma, której trzeba pilnować, ale jeśli robi się to konsekwentnie, odpłaca się świetnymi wynikami.
Techniczne porządki, przemyślana struktura i dobre treści potrafią zmienić niewidoczny sklep w stabilnie rosnący biznes.
W Semtree widzimy to codziennie. Sukces WooCommerce nie zaczyna się od magicznej wtyczki, tylko od świadomego podejścia.
Artykuł sponsorowany.